poniedziałek, 15 grudnia 2014



IKONA  ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO 

 w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego „Arka”, znajdująca się w Domu Słowa Bożego przy ul. Grochowskiej w Warszawie.


Z pośród wielu projektów, zrealizowany został ten przedstawiający Zesłanie Ducha Świętego. Wyboru dokonał ksiądz Marek Sędek, który osobiście doświadczył mocy Pięćdziesiątnicy we wspólnocie kościoła.
Ikona Zesłania Ducha Świętego w ikonografii występuje przeważnie jako jedna z 12 ikon świątecznych znajdujących się w ikonostasie. Apostołowie zwykle przedstawieni są w postawie siedzącej, w półokręgu, otaczają postać starca w koronie. Starzec ten symbolizuje cały kosmos, będący w niewoli księcia tego świata i oczekujący Ducha Św. To świat nieochrzczony, łaknący światła Ewangelii (wyciągnięte ręce starca). Czarne tło, to „kraina mroków”, ciemność oczekująca światła. Przeważnie na ikonie, brak Matki Bożej, gdyż Ta była już pełna Ducha Św. od chwili zwiastowania. 


Dla mnie jednak, w ikonie tej ważniejsze było nawiązanie do historycznego wydarzenia, gdzie Maryja jest obecna. Była dwa tysiące lat temu, - jest i dziś. Maryja pierwsza charyzmatyczka, przewodniczka na drodze wiary. Jest Ona przecież obrazem kościoła. Ecclesia Mater.  Ecclesia orans. Maryja jako orantka ze wzniesionymi rękoma. Są one znakiem wyzwolenia z ziemskich więzów, oczekiwania na Boga, dążenia do Niego,  pragnienia pochwycenia najwyższego dobra, gotowości złożenia siebie w ofierze i wreszcie otwarcia na przyjęcie łaski.
Na ikonie brak wizerunku Chrystusa. To jeszcze bardziej podkreśla Jego ukryta obecność pod postacią chleba. Bóg obecny wśród swojego ludu za zasłoną, w obłoku, w tabernakulum, ale zawsze w centrum, na osi ołtarza.


Apostołowie są naturalnej wielkości - to ważne, aby poczuć tę więź, bliskość być „ramię w ramię”.   Zapraszają nas do wspólnego doświadczenia pięćdziesiątnicy. To nie święci z obrazka, dalecy i różni od nas. To uczniowie ze szkoły Chrystusa, tacy jak my. Kameralne, domowe wnętrze kaplicy sprzyja nawiązaniu więzi między uczestnikami liturgii, „po tej i po tamtej stronie”. Apostołowie niczym obłok świadków, przypominają o tajemnicy świętych obcowania. Czyż to samo wyrażenie nie mówi o obcowaniu mężczyzny z kobietą, o stosunku seksualnym? Cóż to za wielka zażyłość!
Apostołowie w postawie stojącej wyrażają gotowość na przyjście Pana. Gotowość na wyruszenie w drogę aby pełnić Jego wolę. To postawa godna tych, co powstali z martwych z Chrystusem do nowego życia. Razem z Maryją są zgromadzeni wokół swego Pana. Uczestniczą niebieskiej liturgii, nieustannej chwały i adoracji. „Stoją przed tronem Boga i przed Barankiem, i w jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy.”

 
To bardzo istotne, abyśmy nie byli tylko widzami czy słuchaczami, lecz w tej „sali na górze”(kaplica jest na poddaszu), weszli w sam środek misterium i poddali się mocy z wysoka.
Apostołowie są przedstawieni wraz z atrybutami męki. Dlaczego?  Duch Św. to nie przelewki, to śmiertelnie  poważna sprawa. Bierzmowanie to nie zabawa, to sakrament tylko dla dorosłych. Fundamentalna sprawa - wybór Boga, na życie i śmierć.

 
Dość swobodne gesty apostołów zanurzonych w modlitwie pokazują, że angażuje ona całego człowieka . Jego serce, rozum i ciało. Jak powiadają świadkowie wydarzenia „upili się młodym winem”. Ktoś, kto doświadczył duchowego przebudzenia będąc np. w odnowie charyzmatycznej, wie o czym mówię. Wie, co to takiego wpaść w uniesienie prorockie lub jak Dawid pląsać przed Panem. W naszej pobożności, szacownej i dość sztywnej to trochę egzotyka. Czyż nie jest to jednak duch Biblii, będącej przecież autorytetem dla każdego chrześcijanina?
U szczytu ikony - płomienie -  żar Ducha Św., który ma rozpalić nasze serca. „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, aby on już zapłonął.” Czyż pragnienie mistrza, nie ma być dzielone przez uczniów? Pragnienie Jego serca - gorejącego ogniska miłości.  „Ogniu zstąp. Niech zapłonie płomień. Niech w ciemności płonie…”.


Veni Sancte Spiritus - tekst po łacinie, przypomina o powszechności Kościoła, rozumianego najszerzej jak się da. To wzdychanie stworzenia oczekującego nowego nieba i nowej ziemi. Modlitwa nieustanna, to szczególnie mi bliska forma kontaktu z Bogiem. Obecna w kościele, od biblii np. w wołaniu ślepca, poprzez ojców pustyni, modlitwę jezusową na wschodzie, do dziś. Jest ponownie odkrywana przez chrześcijan różnych kościołów. Przykładem są kanony z Taize, czy Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej. To modlitwa pełna prostoty, akt strzelisty, „ mantra”. Uniwersalna, jednająca człowieka z nim samym, z innymi ludźmi, z Bogiem. To modlitwa ucząca jakże brakującego w naszym życiu, kontemplacyjnego wymiaru istnienia. Przyjdź Duchu Święty. Nie zwykły, nie jakiś tam, ale Święty – całkiem Inny, Nieogarniony, Niepojęty, Nieskończony… To ważne aby mieć świadomość tego kim On jest. Zażyłość z Duchem Świętym, godna wszelkiej pochwały nie może być pożywką dla stworzenia sobie Boga na swoją miarę, na swoje potrzeby. To niestety grozi nam wszystkim, póki jesteśmy w ciele.

środa, 2 kwietnia 2014




Kościół Miłosierdzia Bożego w Skierniewicach.

Komentarz do zaprojektowanych i wykonanych przeze mnie elementów wystroju wnętrza świątyni.

Ołtarz – znak, symbol Chrystusa, centrum i najważniejsze miejsce w tej świątyni i powód jej istnienia. To stół ofiary i uczty paschalnej, na nim uobecnia się w sposób mistyczny ofiara krzyża. W środku  Baranek -  Chrystus  - duchowa skała, z której wypływają zdroje wody żywej – źródło sakramentów Kościoła. Jeśli jesteśmy spragnieni  i wierzymy, przyjdźmy – uczta gotowa !

          
             Ambona – stół  słowa bożego, “ usta Pana”. Jak mówi konstytucja o liturgii „ kiedy w kościele czyta się Pismo Święte, wtedy sam Bóg przemawia do swojego ludu, a Chrystus obecny w słowie głosi Ewangelię”. Biegnijmy co tchu, dziś w kościele na Zadębiu sam Bóg będzie przemawiał... Nie do wiary!..


        Sedile – i przedstawienie apostołów, to jakby fragment obłoku świadków, którzy razem z nami uczestniczą w boskiej liturgii, są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. Apostołowie trzymają w rekach zwoje lub księgi Słowa Bożego i przedstawieni są z atrybutami męki. To ci co nie zawstydzili się Jezusa. Ci, którzy Barankowi towarzyszą dokądkolwiek idzie, zwyciężyli dzięki krwi Jego i słowu swojego świadectwa, i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci.
 Oprócz apostołów jest Abraham – ojciec wiary, a na jego łonie ci, co tak jak on, na słowo Pana wyruszyli w drogę, ku przygodzie szukania Boga w swoim życiu.
Teksty słowa bożego o powołaniu, skierowane głównie do służby liturgicznej, niczym ziarna, może przyniosą plon obfity, będą zaczynem wezwania, aby porzucić wszystko i pójść za Chrystusem.

           
            Krzyż, na nim Chrystus - Król Chwały. Czytelny znak dla narodów i wchodzących do tego Kościoła.
Ukrzyżowany, ale Zmartwychwstały. Żyjący. Życie - krew tryska z ran Chrystusa. Tu rodzi się Kościół, sakramenty. Ciało Chrystusa w kolorze bochna chleba. Jam jest chleb życia. Kto do mnie przychodzi nie będzie łaknął. Misterium eucharystii, misterium paschalne, nad nim pełni zadziwienia rozprawiają aniołowie widoczni na poprzecznej belce krzyża, a z nimi całe niebo. To najważniejsze, kosmiczne wydarzenie.
Po bokach Matka Boża i Jan Chrzciciel, jak w Deesis, w geście pokłonu i adoracji wskazują na Jezusa.  On jest najważniejszy. Jest godzien wziąć cześć i chwałę, potęgę i moc.
U dołu zstąpienie do otchłani. Kenoza Chrystusa - uniżenie się Boga do końca, wejście w śmierć.  Ciemność.  W tej ciemności zabłysło światło.  Szatan jest pokonany, a bramy piekieł są połamane.  Adam i Ewa, a z nimi wszyscy ludzie wyczekujący Jego przyjścia, wyciągają ręce oczekując na swego wyzwoliciela. I wzruszający gest wdzięczności Adama, który składa pocałunek na dłoni Chrystusa.
U góry krzyża Chrystus wychodzący jako pierwszy poza krąg śmierci, złudzeń - wstępujący w wieczność do chwały Ojca. W dynamicznej pozie, ukazuje drogę tym, którzy idą za nim. Przez krzyż do nieba, ad astra. W najwyższym miejscu dłoń Boga, symbol Jego woli i stwórczej potęgi. Chrystus otoczył Ojca chwałą wypełniwszy Jego dzieło. Teraz Ojciec otacza Go chwałą. (...)
I wreszcie sceny spotkania ze Zmartwychwstałym. To najważniejszy element chrześcijańskiego orędzia. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał próżna by była nasz wiara.


Niewiasty u Grobu.  Dlaczego szukacie żyjącego pośród umarłych?  Dlaczego?  Dlaczego wydajecie pieniądze na to co nie nasyci? Dlaczego szukacie daleko tego co jest bardzo blisko? Nie ma go tutaj.  On jest całkiem inny.  Przypomnijcie sobie Jego słowa... . Czy damy im wiarę?
Nie zatrzymuj mnie - spotkanie z Marią Magdaleną. Mario... Mistrzu... . A może: Tomaszu..., Janie, Elżbieto, Wiktorio... . To ja jestem. Kocham Cię.  Ja też ciebie kocham.  Idź do moich braci i powiedz im.... Idź i ogłoś to po górach, krzycz na całe gardło i nie przestawaj: Jezus żyje!
Spotkanie w wieczerniku.  Pokój wam!  Dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie mnie i przekonajcie się.
Droga do Emaus.  Jezus przybliżył się i szedł z nimi. A myśmy się spodziewali... . O nierozumni... . Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć... a On okazywał jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go mówiąc: zostań z nami... .Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go.
Tomasz.  Uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! ...Jeżeli nie zobaczę nie uwierzę.  Tomaszu dotknij Mnie.  Zobacz moje ręce, włóż rękę do mego boku i nie bądź niedowiarkiem  lecz wierzącym. ...Pan mój i Bóg mój!
Piotr.  To jest Pan! Piotr usłyszawszy, że to jest Pan - rzucił się w morze. ...Szymonie, czy miłujesz mnie więcej... Panie ty wiesz, że Cię kocham.  Paś owce moje!

            Tabernakulum, a na nim chleb przełamany, to szczególne miejsce adoracji samego Chrystusa, ukrytego pod postacią chleba. Profil Jezusa – jakby ukryty. „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno- potem zobaczymy twarzą w twarz.”
To wiara, a zwłaszcza miłość pozwala nam przedrzeć się przez zewnętrzne formy, znaki i symbole i zobaczyć Jego – miłego mej duszy. Przełamane Ciało Chrystusa to dotknięcie tajemnicy Krzyża. To także przypomnienie o grzechu, który dzieli serce człowieka, dzieli Jego Ciało – Kościół. To wezwanie do komunii, do przezwyciężenia wszelkich podziałów.
           

             Tryptyki Jezusa Miłosiernego i Matki Bożej Orędowniczki, to szczególne połączenie ikony i malarstwa tablicowego jako retabulum – nastawy ołtarzowej, tak popularnej w gotyku. To próba połączenia tego co najlepsze w tradycji malarstwa wschodniego i zachodniego.
Przesłanie o Miłosierdziu Bożym jest wielkim darem szczególne dla Polski, również dla całego Kościoła i świata. Przedstawienie obrazu z wizji siostry Faustyny w formie ikony, to wpisanie go w tradycję najlepszego malarstwa sakralnego. Tryptyk w swej treści jest związaniem Miłosierdzia Bożego, będącego wezwaniem tej świątyni, z eucharystią – źródłem i szczytem Kościoła.
Scena Przemienienia, w lewym skrzydle to zaproszenie, które kieruje do nas Jezus, aby wraz z uczniami wejść na górę, na spotkanie Pana. Czyż doświadczenie Piotra; zmieszania, zdziwienia i bojaźni pańskiej, nie jest także naszym doświadczeniem wobec misterium eucharystii? Biała Hostia podnoszona przez kapłana lub adorowana w monstrancji to sam Chrystus jaśniejący nieziemskim światłem. „Dobrze, że tu jesteśmy” - cóż więcej można powiedzieć. Wejdźmy w to doświadczenie uczniów i pozwólmy się ogarnąć Bożemu światłu, Bożej łasce. Wpatrując się w tę kruszynę chleba i przecierając oczy ze zdumienia, trzeba nam usłyszeć jeszcze głos samego Boga „to jest mój Syn umiłowany.” Żeby nie było w naszych sercach cienia wątpliwości,  niewiary. I wreszcie zejście na ziemię, w realizm dnia codziennego - „Jego słuchajcie!”
Ostatnia lub jak powie prawosławny Tajemnicza Wieczerza. Jeden posiłek, a tak wiele treści. Co dokonało się w tym pomieszczeniu na górze? Czy możemy to zgłębić? Umycie nóg. Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? To testament Jezusa. Sedno ewangelii. Czy rozumiemy, o co tak naprawdę chodzi w eucharystii?
U góry w prawym skrzydle – ukrzyżowanie. Eucharystia to przecież pamiątka męki i śmierci Chrystusa. To, co wartościowe wiele kosztuje. Moje zbawienie, za cenę męki i śmierci Syna Bożego.
Droga do Emaus. Idzie mój Pan, idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie, On chce chlebem swym nakarmić... Piękny fragment ewangelii Jana o spotkaniu w drodze. Czy potrafimy zobaczyć tego tajemniczego pielgrzyma, gościa, który na naszych drogach życia, przyłącza się do nas, towarzyszy nam? Spotkać Boga w codzienności. On jest tak blisko. Eucharystia – tak blisko, że bardziej się nie da. Tak tylko On potrafi. Dotknij Panie moich oczu, abym przejrzał, abym Cię zobaczył.
I wreszcie zwieńczenie tryptyku z przedstawienie Trójcy Świętej lub Gościny u Abrahama. Kształt koła, tonda to symbol doskonałości, nieprzeniknionej tajemnicy życia Boga samego, nawiązuje do hostii. Bóg goszczący w naszych sercach. Aby byli jedno – to słowa z modlitwy arcykapłańskiej Chrystusa – wielkie pragnienie Bożego serca. W jaki sposób możemy odpowiedzieć na to pragnienie?

            Tryptyk poświęcony Matce Bożej – Orędowniczce. Maryja, ta która wszystko rozumie, która przygarnia każdego z nas. Pod Twoją obronę – ta piękna modlitwa i przedstawienie Maryi z płaszczem jaj opieki to przedziwne przeczucie ludu bożego, zwłaszcza w czas życiowych burz, doświadczenia cierpienia i smutku. (…)
Adoracja dzieciątka. Maryja w geście adoracji, wpatrzona jest w Chrystusa opromienionego blaskiem nieziemskiego, boskiego światła, o ileż jaśniejszego od ziemskiego, przedstawionego jako płonący ogień w misie. Maryja klęczy jak Dziewica, z odkrytą głową. U dołu leży okrycie, którym jako mężatka wobec prawa, musiała okryć głowę. Tą chustą za chwile okryje Jezusa, składając go w żłóbku. Zapowiadani w Starym Testamencie wół i osioł czekają, aby swym oddechem ogrzewać Dziecię. Aniołowie, a z nimi całe niebo przyłącza się do śpiewu uwielbienia: chwała Bogu na wysokości... Cały obraz podkreśla duchowe macierzyństwo Maryi, będące pierwszym przed naturalnym. Maryja jest Matką bo jest Oblubienicą. To właśnie Jej oblubieńcza relacja z Słowem Wcielonym, zasługuje na szczególną uwagę i dowartościowanie w naszym rozumieniu macierzyństwa Maryi.
Pieta. Ta scena oprócz lirycznego ujęcia jak w poprzednim obrazie przepojona jest silnym dramatyzmem. Nie ma większego cierpienia niż uczestnictwo w okrutnej śmierci swojego dziecka. Tu również Maryja adoruje Chrystusa i ukazuje nam tego, którego przebodli. Ukazuje przebite serce Jezusa. Do tej adoracji przyłączają się aniołowie, tym razem z atrybutami męki Chrystusa, pełni współcierpienia i bólu. Adoracja Dzieciątka i Pieta, to przedstawienia kontrastowe, narodziny i śmierć, radość i smutek. Ukazują życie Matki Bożej w ujęciu wertykalnym, w relacji do Boga. W następnych dwóch scenach Maryja pokazana jest w  perspektywie horyzontalnej, w relacji do wspólnoty, Kościoła. 
Kana Galilejska. Ta piękna opowieść ewangeliczna, bardzo ludzka, bliska naszej codzienności. I taką też ukazuje Maryję, zatroskaną o nasze sprawy. Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie – to słowo klucz do zrozumienia pobożności maryjnej. Zrobić wszystko – to iść na całość, na „maksa”, zaufać do końca Jezusowi bez żadnego „ale” i słuchać, jeszcze raz słuchać Jego słowa. Zestroić się z Nim i zacząć odbierać na tych samych falach. To droga Maryi, jak w ikonie Częstochowskiej Madonny – Hodegetrii – wskazującej drogę.
Wieczernik. Maryja pełna łaski – najpełniej otwarta na dary łaski Ducha Świętego. W środku  - zawsze obecna w sercu  Kościoła. Pierwsza charyzmatyczka – wzór poddania się Duchowi Świętemu. Wśród Apostołów wielkie poruszenie. Dynamiczne gesty ukazują Ducha, który z mocą wkracza w życie człowieka. Jak wiatr, wichura ogarnia nas, sprawia, że stajemy się „zakręceni” dla Jezusa - „ upili się młodym winem”, powiedzą świadkowie. Mogą teraz iść na koniec świata, aby głosić ewangelię. To miłość Chrystusa – Duch Święty przynagla nas, dodaje sił abyśmy biegli za Jezusem, odrzuciwszy wszelkie zniewolenia i pseudo wartości.
Matka Boża Znaku. To przedstawienie Bogurodzicy wynikające z proroctwa Izajasza „Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”. Maryja jest znakiem, wzorem dla Kościoła. Ikona ta wyraża również wizję Kościoła starochrześcijańskiej eklezjologii związanej z pojęciem Ecclesia Mater. Dlaczego?
Chrystus jest w sercu Maryi, w centrum jej życia. Jej postawa bezgranicznego, oblubieńczego oddania się Bogu jest życiodajna. /Chrystus rodzi się najpierw w sercu potem w ciele./ Podobnie Kościół jest Matką dlatego, że jest Oblubienicą. O tyle Matką o ile Oblubienicą. Oddanie się Kościoła w swoich członkach Chrystusowi Oblubieńcowi ma macierzyńską moc, jest źródłem płodności Kościoła. Maryja jest więc typem, uosobieniem Kościoła, stąd Matka Kościoła – Kościół Matka. Wzniesione w modlitewnym geście ręce Maryi – Orantki to obraz Kościoła, wołającego słowami kończącymi biblię:  Amen. Przyjdź Panie Jezu. Wezwanie to, będące kropką nad „i”, może być pięknym aktem strzelistym wypowiadanym przez nas każdego dnia.
         Osobiste spotkanie z Chrystusem i doświadczenie żywego, realnego Boga w swoim życiu, to fundament dojrzałego chrześcijaństwa. Dopiero na nim można budować swoje religijne zaangażowanie.

            Droga krzyżowa ma pomóc w przeżyciu tego doświadczenia. Oblicze Chrystusa jest najważniejszym elementem kompozycji. To pomoc w budowaniu osobistej relacji. Tylko spotkanie twarzą w twarz rodzi głęboką więź.(...) To zaproszenie do zaangażowania w to wydarzenie, nie z pozycji odległego obserwatora - gapia, lecz przyjaciela, który chce być jak najbliżej mistrza, towarzyszyć mu w tej jakże bolesnej, ostatniej drodze.
Teksty biblii w formie stron, jakby starodawnego rękopisu, manuskryptu, to komentarze do kolejnych stacji. Wszak Chrystus jest Słowem Boga. To słowo ma moc, aby nas zbawić, dotknąć naszych serc i zapalić w nich ogień Bożej miłości. Dlaczego tekst w obrazie? Powiem za św. Pawłem: - Głoś w porę i nie w porę... żywe jest bowiem słowo Boże i skuteczne.- Do mnie przemówił Bóg z kart Pisma Świętego, będzie przemawiał do innych.
Odkryć biblię – to wielkie zadanie dzisiejszego katolika. (…)

Choć droga krzyżowa zachowuje tradycyjny układ, to jednak zwraca uwagę  przedstawienie stacji początkowej – modlitwa w Ogrójcu i końcowej – Zmartwychwstanie. Pierwsza jest dobrym wprowadzeniem do rozważań męki Pańskiej - „czuwajcie ze Mną!”. Ostatnia stanowi oczywiste, choć jakże często brakujące dopełnienie tego nabożeństwa. Zmartwychwstanie – cel naszej drogi. Wydarzenie całkiem inne (obraz większy od poprzednich stacji), główny wizerunek wpisany w figurę oktagonu symbolu ósmego dnia – zmartwychwstania. Jak w poprzednich stacjach tak i tu tytuł, to  bardzo ważny komunikat – dotknij mnie! Zmartwychwstanie staje się osobistym, do głębi przeżytym doświadczeniem. Rozesłanie na głoszenie dobrej nowiny to oczywista konsekwencja spotkania z żywym Jezusem.



            Obrazy serca Pana Jezusa i serca Matki Bożej, to piękne przykłady bardzo osobistego doświadczenia spotkania z Bogiem w głębi własnego serca. Jego miłość jest ogniem. Ogniem, który nieustannie płonie i pragnie rozpalić tą samą miłością nasze serca. Oczekuje, że wstąpiwszy na drogę nawrócenia, będziemy potrafili dawać siebie innym. Teksty Koronki do Serca Pana Jezusa i Serca Matki Bożej jak prawdziwa koronka otaczają obrazy. Są jak nieustanna Modlitwa Jezusowa. Jak oddech i bicie serca, czynności, których zwykle nie jesteśmy świadomi, a są niezbędne aby żyć. Pokorne, w tle, z boku - towarzyszą obrazom i naszemu życiu.


           Obrazy poświęcone Bożemu Miłosierdziu można porównać z biblią pauperum. Mają one przybliżyć, zgłębić ten niezgłębiony przymiot Boży.
Trzy pierwsze sceny to przypowieści. Forma głoszenia dobrej nowiny, tak chętnie stosowana przez Jezusa. „Kto ma uszy niechaj słucha”. Czy usłyszy? „Mają oczy, ale nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą, bo stwardniało serce tego ludu, abym ich nie uzdrowił”. Panie strzeż nas od przewrotnego serca niewiary, które sprawia, że nie możesz zdziałać w nas żadnego cudu, uleczyć nas, przebaczyć nam grzechy, zbawić nas.
Kolejne trzy sceny to fakty, relacje z wydarzeń. Boże miłosierdzie dotyka nas w życiu. Bóg wielokrotnie daje nam dowody swojej Opatrzności. Czyż nie tak ? Ja to wiem, gdyż nie raz  pozwolił mi tego doświadczyć. „Miłosierdzie Pana nad całym stworzeniem”. Podobnie jak w Drodze Krzyżowej, tak i tu teksty Pisma Świętego w formie stron. Biblia - księga życia, jest jak przedziwna starodawna skrzynia. Można z niej wydobywać skarby, jeden za drugim, perła za perłą.

            Ufam, że parafianie wybaczą mi pewien subiektywizm, moje osobiste doświadczenie wiary. Choć jestem glinianym naczyniem, to wiem, że nie przeszkadza to Bogu objawiać swojej mocy. Cała chwała ma należeć się Jemu. Będąc sługą nieużytecznym mam się umniejszać, aby On mógł wzrastać.
Modlę się za tych, którzy patrzą na prace które wykonałem, aby Pan dał im łaskę wiary widzącej, aby mogli zobaczyć, dotknąć, spotkać samego Boga i jego świętych.